*****************************************
Z daleka było widać dwie sylwetki przyjaciół Elizy, podbiegła do nich i przywitała:
-Heej!- uśmiechnęła się od ucha do ucha.
-Siema Elz!- odpowiedzieli w tym samym czasie.
-Chodźcie, siadniemy pod drzewem.- tak też zrobili zagłębiając się w dłuugiej rozmowie.
***
Nagle nadszedł Matt ze swoim przyjacielem (Erykiem).. Przyjaciel Matta kiedy zobaczył Julkę (przyjaciółka Elizy) zauroczył się w niej od pierwszego wejrzenia.
***
Eliza popatrzyła na Matta i jego towarzysza który pożerał wzrokiem Julkę. Chłopcy dołączyli się do przyjaciół i przez całą drogę Daniel przyglądał się Mattowi który patrzył na śmiejąca się z żartu przyjaciółki się Elizie.
-Dylan, słuchasz mnie?- zapytała Elz machając mu drobną dłonią przed oczami.
-Co?A... Tak, tak!- odpowiedział szybko chłopak.
-Ach tak? Więc co mówiłam?-zapytała z uniesioną brwią, a reszta patrzyła na Dylana.
-Mówiłaaś... że jestem nieziemsko przystojny!- uśmiechnął się szelmowsko.
-Kretyn- prychnęła z uśmiechem i trzepnęła go w tył głowy. - Nie, mówiłam że musimy koniecznie się wybrać na plaże za tydzień, wtedy będzie już ciepło.-
-No przecież tak powiedziałem!- oburzył się chłopak.
-Tak, jaasne. A ja jestem prezydentem Ameryki.- powiedziała z ironią wywracając swoimi pięknymi oczami.
- Skarbie, oboje wiemy że nie nadajesz się na prezydenta- widząc jej chęć mordu w oczach, dodał- Ty się nadajesz na miss piękności.- uśmiechnął się ukazując rząd białych jak śnieg zębów, odwzajemniła uśmiech.
Tym razem odezwał się Matt.
- Dobra, ja już muszę iść. Fajnie było, do jutra- ostatnie zdanie powiedział do Elz.
- Do jutra- odrzekła i poszedł...
Została tylko ona Julka, Dylan i... nowo poznany Eryk, który zawzięcie rozśmieszał Julkę.
- O co chodziło z tym ,,do jutra"?- przerwał ciszę Dylan.
- Aaa... To nic. Umówiliśmy się jutro u mnie- odparła zwykłym tonem chociaż w głębi duszy skakała z radości.
- Aha.- odparł smutny wiadomością że brunet ma się jutro znowu spotkać z Elz.-To super. Miłej zabawy- rzekł przez zaciśnięte zęby i szybkim krokiem poszedł w dobrze znanemu mu miejsce.
- Widzieliście to?- spytała Julke i Eryka.
- Ale co?- zapytali roześmiani.
- Nic, nie ważne ja już muszę iść.- powiedziała zamyślona zachowniem chłopaka.
- Okej, to pa Elz- powiedziała przyjaciółka dziewczyny.
-Cześć!- Powiedziała i szła już do domu.
Zastanawiała się co wkurzyło Dylana?
Wiedziała jedno. Bedzię musiała porozmawiać z Dylanem. Jutro. Przed spotkaniem z Mattem...
**************************************************************************
Wstała dziś bardzo wcześnie o 6:17, pomyślała i tak już nie zasnę wyjęła z szafy ciuchy:
Poszła jeszcze do kuchni po jabłko i wyszła zakładając słuchawki na uszy.
Biegła przez park, ulice, omijając ludzi. Popatrzyła na telefon 07:05 zaczęła wracać do domu znowu mijając ludzi, ulice o park. Była w domu już o 7:39, umyła się przebrała w świeże ubrania:
Zeszła na dół i zobaczyła tatę który już podchodził do drzwi wyjściowe.
- Cześć córciu- rzekł.
-Hej, ty już do pracy?- spytała.
-Tak, dziś wrócę nieco później.- widząc smutne spojrzenie córki dodał- Ale jutro mamy sobotę więc spędzę z tobą cały dzień.- posłał w jej stronę szczery uśmiech, córka również się uśmiechnęła.
-Miłego dnia tato- przytuliła go.
-Pa córuś- pożegnał się.
-Pa.-
Pocałował ją jeszcze w czoło i wyszedł, spojrzała przez okno patrząc jak jej tata wchodzi do samochodu, odpala silnik i jedzie do pracy...
Westchnęła, została sama a musi jeszcze pogadać z Dylanem i jeszcze spotkać z Mattem.
Zapowiada się bardzo dłuuuugi dzień.
Weszła po schodach, do swojego pokoju i położyłam się na łóżku sprawdzając Facebooka na laptopie.
Kliknęła na nową wiadomość od:
Julia Jagodzińska
Julka: Heeej!
Eliza: Cześć! :c
Julka: Czemu smutasz??? :<
Eliza: Muszę ci się z czegoś zwierzyć, chodzi o wczoraj bo... kiedy Matt powiedział do mnie już ,,do jutra" i odszedł, Dylan zapytał się mnie o co mu chodziło. A ja że jutro czyli dziś spotykam się z nim u mnie, to on mi mówi że życzy miłej zabawy a później z zaciśniętą szczęką po prostu poszedł sobie. Rozumiesz coś z tego??
Julka: Hmm... po tym co tu naopowiadałaś myślę że Dylan co musi do ciebie czuć, bo co może znaczyć że jeden chłopak spotka się z dziewczyną której przyjaciel zaczyna mówić ze złością.
Eliza: Chcesz mi przez to powiedzieć że Dylan mnie... kocha? Ale... przecież.. on jest moim przyjacielem, i też go kocham . Ale jak brata.
Julka: Najpierw miej pewność czy cię... adoruje. Jeżeli tak, to mu powiedz że kochasz go jak brata.
Eliza: Ehh... zgoda. Dzisiaj się z nim spotkam, wiesz gdzie może być?
Julka: Hmm... poszukałbym w parku, przecież wiesz jak bardzo lubi się tam wyciszać i pomyśleć.
Eliza: No tak, dzięki Julka. Trzymaj za mnie kciuki żeby mnie nie znienawidził.
Julka: Kciuki mocno zaciśnięte xD Pa :*
Eliza: Pa ;*
Popatrzyła jeszcze na godzinę 9:30 czyli o 14 idę do parku westchnęła, nie wiedziała co robić więc zaczęła sprzątać w domu.
***
Po 3 godzinach i 30 minut, cały dom lśnił, popatrzyła na zegarek 13.
I teraz już po raz trzeci dzisiaj przebrała się:
Pomalowała lekko rzęsy i była gotowa.
*************************************************************
Znając Dylana był prawdopodobnie przy najdalszym drzewie, co się zgadzało ponieważ siedział pod drzewem z zamkniętymi oczami a w dłoni trzymał książkę. Czyli przysnął podczas czytania, uniosła jeden kącik ust. Podeszła do niego przykucnęła i potrząsnęła lekko w ramię, chłopak coś powiedział o tym że jeszcze 5 minut mamrocząc. Dziewczyna spytała:
-Dylan, obudź się- szepnęła ale chłopak tylko się poruszył.
-Dylan- rzekła nieco głośniej, ale chłopak nie reagował, więc spróbowała trochę zmienić ton.
-Dylan w kuchni jest ostatnie ciastko!- Krzyknęła a chłopak nagle się obudził.
-Co? Gdzie ciastka??- spytał.
-Nie ma ciastek- zignorowała jego cichy jęk nieszczęścia i mówiła dalej- Musiałam cię jakoś obudzić.-
-Szkoda że nie obudziłaś mnie inaczej...- mruknął cicho do siebie.
-Musimy pogadać- rzekła stanowczym tonem siadając przy przyjacielu.
-Nie mamy o czym rozmawiać- odrzekł udając znudzenie.
-Właśnie że musimy. O co ci chodziło wczoraj? Czemu byłeś taki wściekły??- zasypała go pytaniami.
-A czy moje zdanie się liczy?-warknął.
-Dla mnie twoje zdanie ma ogromne znaczenie- odpowiedziała.
-Nie podoba mi się ten cały Matt.
-Co w nim jest nie tak?- zapytała poirytowana.
-Cały czas się na ciebie patrzy- odpowiedział czując jeszcze większą narastającą złość do blondyna.
-I to jest powód do nie lubienia go??- zapytała zaskoczona jego odpowiedzią.
-...- Nie odpowiedział, tylko na nią popatrzył.
-Więc w czym problem?!- Niemal krzyknęła.
-Chcesz znać powód dla którego go nie lubię?!- Także niemal krzyknął, przyciągając ją do siebie i zachłannie wpijając w usta przyjaciółki. Eliza zamarła. Czyli... on... ją... kocha.
Nie odwzajemniła pocałunku, dlatego chłopak się odsunął.
-Dylan, ja.. kocham cię..- uśmiechnął się- .. ale jak brata.- nagle uśmiech zszedł mu z twarzy.
-Dylan, ja przepraszam ale.. nie chcę niszczyć naszej przyjaźni. Proszę, bądźmy przyjaciółmi zgoda?- zapytała.
Chłopak jedynie kiwnął głową ze smutnymi oczami.
-Ej, nie smuć się. Na świecie jest wiele pięknych dziewczyn, któraś z nich jest tobie przeznaczona, tylko... potrzeba do tego czasu i cierpliwości- znowu kiwnął głową i już nieco radośniejszy spojrzał na zegarek na nadgarstku.
-O której masz się spotkać z Mattem?- spytał.
-O 17, a co?-
-Radzę ci się pośpieszyć bo jest już 16:43.- jej oczy się rozszerzyły, szybko wstała.
-Ja już pójdę.- chłopak również wstał i do niej podszedł, ale nie pocałował tylko przytulił.
-Powodzenia Elz- wyszeptał jej do ucha a ona tylko się uśmiechnęła, pożegnała i szybko pobiegła do domu...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Postarałam się, i przez dwa dni pisałam z Gabiii. Takie małe info, kiedy tekst jest cienkimi i przechylonymi literami. Są to myśli albo czasem sny, chociaż częściej myśli. W nawiasach jakaś informacja, trzy gwiazdki to tylko kawałek czasu tak około 20/30 minut, a wiele gwiazdek to przejście do innego miejsca np. Eliza jest w domu i się szykuje do wyjścia... (Gwiazdki) jest już w parku. I podkreślanie słów każdy wie. A grube litery to liściki, albo rozmowy na fb czy też SMS-y. ;)